Jesteśmy tym, co jemy – cz. 1

Jesteśmy tym, co jemy – cz. 1

Zastanawialiście się czasami jaki wpływ na Nas mają dodatki do żywności? Substancje konserwujące? A czasami nawet czynniki tak nam odległe jak np. żywienie zwierząt, z których pozyskiwane jest mięso na nasz obiad?

Może część z Was słyszała historię dziewczynki/dziewczynek które jadły mięso z kurczaka tylko dlatego, że chciały aby urosły im piersi. Nie jestem zootechnikiem ani weterynarzem, ale z tego co wiem o hodowli kurczaków, wcale nie jest to, aż takie niemożliwe.

Hodowla zwierząt w obecnych czasach to trudny kawałek chleba, dlatego stosuje się różne zabiegi i środki, żeby zrobić to opłacalnym. Zwierzętom podaje się hormony, żeby szybciej rosły, albo antybiotyki, żeby nie chorowały. Szczególnie rażące jest to właśnie w przypadku hodowli kurczków, których cykl hodowlany od urodzenia do osiągnięcia wagi ubojowej jest bardzo krótki – zaledwie 3 tygodnie. W takim czasie organizmy zwierząt nie są w stanie zmetabolizować podanych im substancji i leków i potem zostają w mięsie, które następnie my spożywamy. A objawy tego mogą byś właśnie takie jak w historii dziewczynek którą przytoczyłem (przedwczesny lub niezwkle intensywny rozwój gruczołów i narządów u ludzi).

Sól sprawia, że tyjemy, mamy problemy z sercem?

Innym przykładem jest sól – chyba najpopularniejsza przyprawa w naszych kuchniach. Myslę, że tylko część z was wie, że sól ma silne właściwości wiążące wodę. Dlatego właśnie po spożyciu mocno osolonych potraw czujemy wzmożoną potrzebę picia.
A czy ktoś z Was pomyślał, że ta sama sól, zatrzymując wodę w naszym organizmie, powoduje że tyjemy? Sól ma też inna naprawdę grożną właściwość – spożywana w nadmiarze, podnosi ciśnienie i może prowadzić do problemów kardiologicznych.
Zauważyłem (na sobie), że praktycznie mógłbym zupełnie wyeliminować sól z potraw, które spożywam, pod warunkiem dołożenia odpowiedniej ilości ziół i pieprzu. A na dodatek nie byłoby to wcale ze szkodą dla organizmy, bo sól potrzebna do funkcjonowania dostarczana jest z np. pieczywem, wędlinami, serami, nawet serkiem wiejskim.

Uważaj na Fosfor w żywności!

Przykłady można, by mnożyć – chociażby fosfor – niezwykle popularny w wysokoprzetworzonej żywności. Spotkamy go w wędlinach , serach czy nawet w coca coli. Mało kto wie, że spożywany w nadmiarze łączy się z wapniem, co może prowadzić do osłabienia kości, a nawet osteoporozy.

Na fosfor akurat nie ma metody, która by pozwalała go kontrolować – poza świadomym odżywianiem. Można kupić wędlinę, która będzie zawierała 5000 jednostek fosforu w przeliczeniu na P2O5 (pięciotlenek foforu), albo tak jak większość wędlin u mnie w zakładnie SmakiGarwolina, które mają około 1500 jednostek. Jest różnica?

Powiewiem Wam tylko coś czego nigdzie indziej nie usłyszycie- fosfor dla producenta wędlin to żródło łatwego zarobku, dlatego że wykazuje on bardzo silne właściwości wiążące wodę, więc jest używany jako środek zwiększający wydajność produktu.

Tylko producenci tacy jak Ja m.in. , którzy stawiają na jakośći i rzetelność starają się obniżać dodatek tej substancji do absolutnego minimum , po to tylko żeby finalny produkt nie był suchy i twardy, a zatem bardziej akceptowalny przez klientów.

Temat okazał się całkiem rozległy jak na jeden artykuł , dlatego ciąg dalszy nastąpi 😉

Cykl artykułów o zdrowej żywności – wstęp

Cykl artykułów o zdrowej żywności – wstęp

W obecnych czasach jesteśmy dosłownie bombardowani różnymi informacjami i Wspaniałymi poradami jak być zdrowym, jak być fit i tak generalnie co robić i jak robić, żeby było Nam dobrze. Z racji tego czym się zajmuję (jestem właścicielem zakładu masarskiego Smaki Garwolina) mnie osobiście bardzo denerwuje to jak mało prawdziwych informacji przenika do mediów… serwują Nam Półprawdę, taką jej część, która jest chwytliwa marketingowo i łatwo sprzedawalna bo wywołuje emocje. Właśnie dlatego postanowiłem się z Wami podzielić swoją wiedzą i doświadczeniem z zakresu produkcji żywności, częściowo również z zakresu dietetyki i marketingu.

Chciałbym żebyście wiedzieli, że wszystkie te artykuły, które zamieszczam na blogu powstają bazując na mojej wiedzy i doświadczeniu. Będą tutaj zamieszczone przykłady z życia:

  • moje spotkania z przedstawicielami handlowymi, technologami,
  • moje obserwacje tego co się dzieje w sklepach oraz
  • moje własne przemyślenia.

Zdrowe odżywanie na każdą kieszeń?

Mam nadzieję, że przynajmniej u części z Was uda mi się zapalić lampkę świadomości, bo naprawdę, jesteśmy tym co jemy. Mało tego jedząc zdrowo (nie mylić z żadnymi dietami – jestem strasznym przecinikiem – ale to temat na osobny artykuł), możemy wyeliminować wiele dolegliwości wynikających z nękających nas chorób.

Podejrzewam że część z Was uśmiecha się teraz pod nosem i myśli „co ten Wariat gada”, albo „zdrowe jedzenie jest drogie – nie stać mnie na to”. Spróbuję Wam udowodnić, że wcale tak nie jest. Że wcale nie wymaga to wielkiego wysiłku, a efekty tego naprawde mogą Was zaskoczyć.

Zapraszam również do komentowania i ewentualnej polemiki mailowej. Jestem również otwarty na sugestie tematów, które Was interesują – postaram się na nie odpowiadać.

 

Kiełbasa z grilla – majówka 2019

Kiełbasa z grilla – majówka 2019

Sezon grillowy rozpoczęty. Majówka 2019 już za nami. Nie była zbyt ciepła, ale my Polacy lubimy grillować. Jednak pogoda ma spore znaczenie, jeśli chodzi o ilość sprzedanych kiełbas, karkówek, kaszanek itp. Ale teraz będzie coraz cieplej więc jeszcze uda nam się nie jedną kiełbasę przygotować:). (więcej…)

Na co zwracać uwagę kupując mięso?

Na co zwracać uwagę kupując mięso?



Wieprzowina jest w Polsce najbardziej popularnym z mięs. Wiele rodzin nie wyobraża sobie prawdziwego niedzielnego obiadu bez kotleta schabowego, mielonego, pieczonej szynki, czy karkówki. Większość osób ma jednak problem z dokonaniem właściwego wyboru, bo nie wiemy na co zwrócić szczególną uwagę, aby cieszyć się smakiem dobrej jakości mięsa. (więcej…)