Jesteśmy tym co jemy – cz. 2

utworzone przez | lis 18, 2019 | ZDROWA ŻYWNOŚĆ FAKTY MITY | 0 komentarzy

Ostatnio napisałem artykuł „Jesteśmy tym, co jemy” . W miarę pisania okazało się, że wątków do poruszenia jest naprawdę sporo stąd jego kontynuacja. Zapraszam serdecznie nie tylko do czytania ale również dyskusji na ten temat, albo zadawania pytań. Chętnie odpowiem.

Kolejny bohater mojej opowieści – Glutaminian Sodu

Glutaminian Sodu Warto zwrócić uwagę na niego uwagę, jest bardzo popularny w przemyśle spożywczym jako wzmacniacz smaku. Albo jak ja wolę mówić – substancja maskująca brak smaku. Występuje zwłaszcza w koncentratach, daniach z proszku, sosach, wędlinach. Niektórzy nazywają go kolejnym smakiem zwanym Umami. Problem w tym, że ostatnio obserwuje się jego wszechobecność, co naraża nasz na nadmierne jego spożycie. Efektem tego mogą być zawroty głowy, potliwość, problemy astmatyczne i inne…

Wymieniłem tylko kilka substancji, które są najbardziej popularne i które dotyczą mojej części przemysłu spożywczego (branży mięsnej). A przecież lista takich substancji jest bardzo długa:

  • przeciwutleniacze
  • zagęstniki
  • barwniki
  • substancje konserwujące

O dodatkach do żywności mogłaby powstać całkiem pokaźna encyklopedia. Niestety z racji powszechności stosowania powyższych substancji, nie ma innej metody na ich unikanie jak świadome robienie zakupów. Należy ze zrozumieniem czytać etykiety lub zaopatrywać się w mniejszych sklepach, w których sprzedawcę można często dopytać o skład surowcowy i poradę co do wybieranego produktu. Oczywiście można też po prostu kupić mięso w sprawdzonym sklepie i samemu przyrządzić potrawę – wtedy na 100% będziemy wiedzieli co jemy.

Świetnym przykładem tutaj jest popularny w Polsce rosół, który tak często robiony jest z kostki rosołowej kupionej w najbliższym sklepie spożywczym, a wystarczyło, by dodać trochę mięsa (lub nawet kość) warzyw, wody i trochę czasu, żeby ugotować naprawdę pyszny domowy rosół.

Możemy też poprzez odpowiedni dobór przypraw wpływać na obniżenie tych szkodliwych, jest to jednak trochę czasochłonne i wymaga trochę prób oraz przyzwyczajenia się do nowych smaków.
Zapewniam jednak że warto się wysilić. Organizm się nam odwdzięczy i będziemy się cieszyć lepszym zdrowiem.